0
6.3/10
Szpady Kardynała (Pierre Pevel) – recenzja
Fantasy / 2 września 2015

Pierre Pevel postanowił sięgnąć po elementy znane z klasycznej powieści Alexandra Dumas – Trzej muszkieterowie – dodać do nich własne pomysły i wątki i stworzyć powieść historyczną. Ale nie zwykłą powieść historyczną, gdyż wplótł do niej dawkę fantasy. Żeby czytelnik nie odczuł zbytniego przeładowania fantastycznymi motywami, pisarz zbudował świat, w którym są obecne czary i magiczne stworzenia , jednak to nie im poświęca Pevel najwięcej uwagi. Nie, autor przede wszystkim skupia się na elementach charakterystycznych dla utworu spod znaku płaszcza i szpady, czyli scenach walki. Czy Pierre Pevel to godny następca Alexandra Dumas? Mamy rok 1633. Kardynał Richelieu postanawia przywrócić do łask Szpady Kardynała –h, rozwiązaną kilka lat wcześniej grupę składającą się z szermierzy wyborowych. Powierza im delikatne dyplomatyczne zadanie – mają odnaleźć zagubioną osobę. Bohaterowie nie wiedzą jednak, że na pozór prosta misja okaże się niebezpieczna i ściągnie na nich gniew Czarnego Szpona – tajnej organizacji parającej się smoczą magią. Czy Szpady Kardynała wygrają potyczkę? Utwór Pierre’a Pevela trzyma w napięciu aż do ostatniej strony, jednak posiada jedną całkiem poważną wadę – złe rozłożenie proporcji. Książka liczy nieco powyżej trzystu stron, czyli nie ma w niej wiele miejsca na zbyt długie wprowadzanie czytelnika do przedstawianego świata. Niestety, autor zapomniał…