0
8.5/10
Honor krwi (Tom Wolfe)
Powieść obyczajowa / 7 lutego 2016

Zarówno w europejskich, jak i amerykańskich mediach dziennikarze i współprowadzący programy starają się unikać kontrowersyjnych wypowiedzi, które oscylują wokół różnic światopoglądowych (zwłaszcza wyznawanej religii) oraz koloru skóry (chyba każdy słyszał o przepychankach o rasistowską wymowę wiersza Tuwima Murzynek Bambo i zakazie używania takich leksemów, jak „murzyn”, „czarny” itp.). Wyjątek od tej reguły poprawności politycznej stanowią animowane filmy dla dorosłych (głównie South Park i Family Guy) oraz… literatura. Tom Wolfe, autor znakomitej powieści Nazywam się Charlotte Simmons, tym razem wziął na warsztat mniejszości etniczne, opisując choroby społeczne toczące Amerykanów i stawiając im dość wstrząsającą diagnozę. Historia, jaka rozgrywa się na kartach Honoru krwi, (mimo sporej objętości – nieco ponad 700 stron), nie jest zbyt rozbudowana. Akcja powieści rozgrywa się we współczesnym Miami, mieście-tyglu różnorodnych mniejszości narodowych, wyznaniowych oraz światopoglądowych. Młody, bo raptem 22-letni policjant kubańskiego pochodzenia, Nestor Camacho, przypadkowo przyczynia sie do deportacji przeciwnika rządow Fidela Castro (czytaj: nieumyślnie skazał go na śmierć). Został wyznaczony do akcji uratowania zdesperowanego imigranta, który utknął na maszcie statku, który – nie dotknąwszy jeszcze amerykańskiej ziemi – musiał zostać odesłany z powrotem do kraju, z którego pochodzi. W przeciągu kilku godzin duma i poczucie spełnionego obowiązku związane z uratowaniem Kubańczyka przemieniają się w irytację, złość…

0
8.8/10
Nazywam się Charlotte Simmons (Tom Wolfe) – recenzja
Powieść obyczajowa / 30 sierpnia 2015

Myli się ten, kto uważa Nazywam się Charlotte Simmons za powieść traktującą o życiu rozwiązłych, amerykańskich studentów. Tak naprawdę książka Toma Wolfe’a to utwór poświęcony analizie stopniowego rozpadu systemu moralności młodej dziewczyny wychowanej w konserwatywnym, wręcz purytańskim środowisku amerykańskiej klasy średniej. Akcja powieści rozgrywa się na fikcyjnej uczelni Dupont, do której trafia wychowana w małym, górskim miasteczku bohaterka. Studiowanie na tej prestiżowej uczelni, znanej z wysokiej jakości kształcenia i wspaniałych, neogotyckich budynków, jest szczytem marzeń Charlotte Simmons. To dziewczyna wychowana surowo, dla której nocny powrót do domu po 22, włożenie spódnicy przed kolano i używanie jakichkolwiek, nawet „lekkich” wulgaryzmów typu „cholera” przekracza wszelkie normy przyzwoitości. Młoda kobieta dość szybko przekonuje się, że pruderyjne zachowanie i bycie grzeczną dla każdego w żaden sposób nie pomoże jej w nauce,  rozwijaniu kariery i nawiązywaniu kolejnych znajomości. W Dupont królują seks, imprezowanie, prywatne układy i pieniądze. Najważniejsi ludzie pochodzą z bogatych elit, dla których codziennym chlebem są hedonistyczne rozrywki i spełnianie wyuzdanych zachcianek. Pytaniem, jakie stawia autor, nie ogranicza się do prostej odpowiedzi na, czy Charlotte, skromna dziewczyna o niezwykle silnym kręgosłupie moralnym, da się uwieść amoralnemu towarzystwu. Zamiast tego należałoby się zapytać, kiedy to się stanie? Tom Wolfe nie stworzył powieści o zepsutym…