Silos (Hugh Howey) – recenzja
Science-fiction / 15 lipca 2014

Silos, debiutanckie dzieło Hugh Howey’a, to w rzeczywistości zbiór pięciu pierwszych części cyklu opartych na amerykańskim wydaniuWool Omnibus Edition. Polska edycja posiada jedną, aczkolwiek bardzo ambiwalentną cechę: zebranie kilku historii w jednym tomie pozwala czytelnikowi zarówno na długą i solidną rozrywkę (oraz zaoszczędzenie dość sporej kwoty pieniędzy), jednocześnie pozbawiając go możliwości zapoznania się z rzetelną recenzją dzieła. Każde kolejne opowiadanie odnosi się do wcześniejszych, w wyniku czego nie jestem w stanie nawet w dwudziestu procentach przybliżyć fabuły powieści. W konsekwencji odbiorca staje przed dość trudnym wyborem: kupna przysłowiowego kota w worku bądź zawierzenia opinii internetowych blogerów oraz komentarzy czytelników, jakie można odnaleźć na bocznych skrzydełkach dzieła. Czy warto zakupić zbiór kilku historii w jednym tomie? Jak najbardziej! Silos to ogromny zbiornik w kształcie walca, który służy do przechowywania sypkich produktów rolniczych (głównie różnego rodzaju zbóż). Pierwszym elementem, jaki szokuje czytelnika po rozpoczęciu lektury, jest fakt, iż w postapokaliptycznym świecie nie magazynuje się zapasów jedzenia, lecz ludzi. Społeczeństwo w wyniku tajemniczej katastrofy stworzyło ogromnych rozmiarów schron dla ocalałych. Na ponad kilkuset piętrach od setek lat toczy się życie doskonale zorganizowanych, zhierarchizowanych oraz posłusznych obywateli rządzonych przez kolejnych demokratycznie wybranych prezydentów. Wszelkie bunty oraz akty nieposłuszeństwa są surowo karane – delikwent zostaje…