O wariatach, odmieńcach i szaleńcach zamieszkujących księżyc Alfy oraz dwójce rozstających się małżonków chcących się wzajemnie zabić – oto Klany księżyca Alfy Philipa K. Dicka! To kolejny tytuł w serii z fenomenalnymi grafikami Wojciecha Siudmaka.
Najnowszy tytuł serii „Wehikuł czasu” wydawnictwa Rebis i pióra Roberta Silverberga to zaskakująca pozycja pod wieloma względami. Nie jest to typowa książka science-fiction, lecz powieść filozoficzna koncentrująca się na bólu egzystencjonalnym mężczyzny w średnim wieku, który posiada dar telepatii.
Amos Oz napisał Mego Michaela w wieku zaledwie 29 lat, to druga w karierze powieść najbardziej znanego izraelskiego pisarza. Książka okazała się prawdziwym bestsellerem – kontrowersyjnym, docenianym przez krytyków i bulwersujących czytelników.
Rój Hellstroma Franka Herberta to lektura godna uwagi. I nie tylko dla miłośników Diuny, ale i klasycznego science-fiction. To dobry, apokaliptyczny thriller o niszczeniu prawa do samostanowienia oraz próbie narzucenia idei państwa policyjnego. Doskonały kontrast między indywidualizmem a świadomością grupową, stanowi główny atut książki. Twórca Diuny wykreował klaustrofobiczny klimat społeczeństwa, w którym liczy się przetrwanie wspólnoty i zabicie wszelkiego przejawu indywidualizmu.
Kiedy dwa lata temu, w grudniu 2018 roku, do moich rąk trafił Złoty Atlas Edwarda Brooke’a-Hitchinga to uznałam, iż nie ma na rynku ładniejszego i bardziej zachwycającego bibliofila wydania książki. Rebis podniosło poprzeczkę tak wysoko, że sądziłam, że nic nie będzie w stanie jej przebić. A jednak się myliłam – w listopadzie premierę miała Biblioteka szaleńca, czyli literacki album z największymi i najciekawszymi kuriozami wydawniczymi, jakie wyszły spod ludzkich rąk.
Przyszłość, rok 2046. Wbrew pozorom, malująca się raczej z ciemnych barwach. Ludzie zastępowani są przez wszechobecne roboty, dzienne zarobki przed końcem dnia zjada inflacja, a wszystko opiera się na plastiku. W futurystycznym mieście wszystko oparte jest na wszechobecnym absurdzie – rządzi w nim totalitaryzm, urzędnicy państwowi używają złowrogich technik kontroli umysłu, a natrętna policja okalecza, brutalizuje i w inny sposób często prześladuje jego mieszkańców.
O trylogii Morze Drzazg Joego Abercrombiego słyszałam już dobrych kilka lat temu. Wszystkie trzy tomy, tj. Pół króla, Pół świata i Pół wojny zostały kupione już jakiś czas temu, jednak dopiero okres słynnej kwarantanny roku 2020 sprawił, że książka trafiła w moje ręce. Jak wypadło moje pierwsze spotkanie ze słynnym twórcą fantasy?
Pod postacią dwóch androidów, P.K. Dick przedstawił lęki statystycznego Amerykanina, żyjącego w latach 60. XX wieku: amerykański sen o bogactwie spełnia się zbyt rzadko i wywołuje to głęboką frustrację, którą dodatkowo pogłębia rozpad tożsamości i scharakteryzował amoralne społeczeństwo minionego wieku. Jak się bowiem okazuje, tęsknota za mitycznymi lepszymi czasami, w myśl zasady „kiedyś to było lepiej, ludzie byli honorowi i kierowali się dobrem publicznym”, pryska niczym mydlana bańka, kiedy swój głos zabiera Abraham Lincoln – pierwszy, w pełni świadomy, robot.
Nasi przyjaciele z Frolixa 8 P.K. Dicka to powieść wydana w 1970 roku, w której można zauważyć kilka ważnych w utworach pisarza motywów: zdolności mentalne stanowią istotny element w fabule, podobnie jak w Ubiku, czy potajemne słuchanie audycji radiowych kierowanych z kosmosu przez człowieka, który wyruszył tam szukać ratunku dla Ziemian, podobnie jak w Doktorze Bluthgeldzie. A finał powieści? Nie rozczarowuje! Jako nieliczna z książek twórcy Blade Runnera zakończona jest w zabawny, nieco komediowy sposób.
Charlie Gordon, trzydziestodwuletni mężczyzna o ilorazie inteligencji określanym na poziomie 68 punktów, zostaje wybrany przez profesora Nemura i doktora Straussa jako ludzki obiekt doświadczalny. Ich eksperymenty przeprowadzane dotychczas na myszy zwanej Algernonem jednoznacznie wskazały, że w warunkach laboratoryjnych można zwiększyć znacząco poziom zdolności umysłowych. Teraz przyszedł czas na testy na ludziach, a dokładnie na Charliem, upośledzonym pomocniku niewielkiej piekarni.