0
8.7/10
Złota skóra (Carla Montero) – recenzja

Po dobrej Wiedeńskiej grze poświęconej szpiegowskim intrygom XIX-wiecznego Paryża oraz poszukiwaniom przez oficera SS słynnego obrazu XV-wiecznego Włocha w zaskakującej Szmaragdowej tablicy, Carla Montero zabiera czytelnika w świat dekadenckiego Wiednia. Trzecia powieść autorki zaskakuje pod wieloma względami: rozwiązań fabularnych, śmiałych opisów i przede wszystkim coraz bardziej precyzyjnym wykorzystaniem materiałów historycznych do odtworzenia europejskiego życia społeczno-kulturalnego początku XX wieku. Akcja Złotej skóry rozgrywa się w zepsutym, dekadenckim świecie wiedeńskiej bohemy artystycznej, którą wstrząsają serie brutalnych mordów. Silne i zdecydowane kobiety o męskich cechach charakteru i zniewieściali mężczyźni obracający się wśród pięknych modelek o wątpliwej reputacji moralnej i towarzyskiej – to właśnie w tym środowisku mają miejsce największe odstępstwa w zachowaniu ówczesnych elit. Historia rozpoczyna się powrotem Hugona von Ebenthala z Ameryki do ojczyzny, którą ponownie wstrząsają serie bestialskich morderstw na młodych modelkach. Pierwsze podejrzenie pada na Wiedeńczyka, który już wcześniej był głównym oskarżonym w podobnej sprawie (i co stało się głównym powodem emigracji do Nowego Świata). Książę Ebenthal jest chorym człowiekiem z pragnieniem ukojenia swoich strachów i frustracji. To częsty bywalec domów publicznych, miłośnik mocnych trunków i zagorzały morfinista. Śledztwo w sprawie przejmuje Karl Sehlackman, policjant zajmujący się tego typu sprawami i jednocześnie bliski przyjaciel Hugona. Z drugiej strony mamy do…