25 marca 2015

Zbuntowana (seria Niezgodna)Pierwsza część trylogii Veronicy Roth trafiła do kin zaledwie rok temu, a już zdążyła podbić serca tysięcy fanów na całym świecie. Wiele osób skusiło się na seans mimo braku znajomości samych książek (jak było w moim przypadku), niemniej otwarte zakończenie Niezgodnej spowodowało, iż szybko nadrobili oni literackie zaniechań. Kilka dni przed premierą Zbuntowanej w sieci pojawiło się sporo głosów, jakoby reżyser, Robert Schwentke, nie dał rady nakręcić równie udanego filmu, jak miało to miejsce w przypadku Niezgodnej Neila Burgera. Czy owe wątpliwości okazały się słuszne?

Wydarzenia drugiej części trylogii rozgrywają się bezpośrednio po zakończeniu pierwszego obrazu. Tris i Cztery, jak i pozostali buntownicy, zostali przyparci do muru. Wśród Serdeczności ukrywają się przed ścigającym ich rygorystycznym systemem frakcji, nad jakim władzę niepodzielnie dzierży Jeanine. Jednocześnie bohaterowie muszą stawić czoła własnym demonom z przeszłości, jakie nie opuszczają ich na krok: dziewczyna próbuje pogodzić z własnymi traumami (m.in. po zabiciu Willa i śmierci rodziców), zaś Tobias zmierzyć się z długo skrywaną tajemnicą śmierci własnej matki (Evelyn).

W porównaniu do Niezgodnej Zbuntowana posiada kilka o wiele lepiej rozbudowanych wątków: przede wszystkim relacja między Tris a Cztery nie jest już taka naiwna i płytka jak to miało miejsce w pierwszej części. Obrazy upadłego Chicago, wizje symulacji w rządowym budynku oraz finalna scena robią wrażenie, zaś efekty specjalne są o wiele lepiej dopracowane niż w przypadku Niezgodnej. I chociaż miejscami, zwłaszcza w ostatnich minutach filmu, z ekranu wyzierał hollywoodzki patos, to całość wyszła dobrze.

W moim przekonaniu ekranizacja wypadła o wiele lepiej niż literacki pierwowzór. Dlaczego? W książce Tris miotała się jak dziecko, ciągle kłóciła z Tobiasem i non stop chodziła nadąsana. Shailene Woodley udało się uciec od tego wizerunku, przedstawiając zadziorną i odważną, aczkolwiek nadal zagubioną i cierpiącą po stracie rodziców dziewczynę. Drugi tom autorstwa Veronicy Roth był dla mnie marną kopią powieści Suzanne Collins Igrzyska śmierci, natomiast w przypadku Zbuntowanej film stanowczo odżegnał się od książkowej wersji trylogii Niezgodnej. Może i zabrakło elementów konspiracji z Markusem i scen ratowania Petera, producenci zdecydowali się przedstawić nieco zmienioną wersję trylogii Roth.

Zbuntowana to tak naprawdę niezłej klasy film akcji dla nastoletnich odbiorców. Książkowy wątek miłosny zszedł na drugi plan, zaś głównym punktem fabularnym jest próba wywołania rewolucji i zmuszenia ludzi do przeciwstawienia się tyranii Jeanine. Przestroga płynąca z seansu w reżyserii Schwentkego jest niezwykle klarowna w swojej wymowie: futurystyczne społeczeństwo popadło w niewolę z powodu braku tolerancji i zdrowego rozsądku.

Bardzo interesujący okazał się finał powieści, całkowicie niepokrywający się z książkową wersją. Z jednej strony budzi to obawy przed dalszymi kontynuacjami (a przypomnę, iż Allegiant zostało rozbite na dwie osobne kinowe części), zaś z drugiej czuwanie nad filmową serią przez samą autorkę daje oryginalne możliwości rozwinięcia serii (kto czytał Wierną ten wie, jaki los czeka głównych bohaterów).

Oczywiście obraz nie jest idealny i posiada kilka wad. Przede wszystkim niezwykle irytujące okazały się sceny ucieczki przed Erikiem (Tobiasa, Tris i Caleba nie trafiła ani jedna kula, za to oni strzelali bezbłędnie), niemal niezauważalny sposób poruszania się po budynkach Erudycji i niezwykłe szczęście, jakie praktycznie nie opuszczało bohaterów (a konkretnie Petera, coś niesamowitego!). Ważną cechą obrazu jest fakt, iż można go oglądać bez znajomości literackiej serii Niezgodnej. Wiąże to się jednocześnie z wadą filmu, gdzie miejscami dialogi są nadto sztuczne, pełniąc rolę czysto informacyjną (co dla osób zaznajomionych z fabułą jest wręcz nużące).

Podsumowując, kontynuacja Niezgodnej jest dynamicznym obrazem pełnym akcji, który zapewnia dobrą rozrywkę. Wielbiciele gatunku powinni być zadowoleni (osobiście wyszłam zadowolona z seansu), miłośnicy książki pewnie zaczną marudzić na pewne elementy (zawsze się tacy znajdą), zaś pozostałym, poszukującym przyjemnego filmu w otoczce postapokaliptycznego klimatu w wersji light serdecznie polecam seans Zbuntowanej.

Pattyczak

Tytuł oryginalny: Insurgent
Tytuł polski: Zbuntowana
Gatunek: akcja, romans, sc-f
Czas trwania: 120 minut
Kraj produkcji: USA
Premiera światowa: 11 III 2015
Premiera polska: 20 III 2015

Obsada:
Tris: Shailene Woodley
Cztery: Theo James
Jeanine: Kate Winslet
Evelyn: Naomi Watts
Eric: Jai Courtney
Johanna: Octavia Spencer
Peter: Miller Teller

Produkcja:
Reżyseria: Robert Schwentke
Scenariusz: Brian Duffield, Akiva Goldsman, Mark Bomback
Muzyka: Joseph Trapanese
Zdjęcia: Florian Ballhaus