10 sierpnia 2018

Kiedy odszedłeś, kontynuacja hitu Jojo Moyes Zanim się pojawiłeś, zaledwie rok po premierze została nagrodzona tytułem Książki Roku portalu Lubimy Czytać w kategorii literatura obyczajowa/romans. Nie ukrywam, iż do lektury podchodziłam bardzo sceptycznie, pamiętając słodko-gorzkie zakończenie pierwszej części trylogii. Przeczucia mnie nie myliły, nie powinnam sięgać po Kiedy odszedłeś, ponieważ czytanie wywołało we mnie więcej irytacji niż zadowolenia.

Fabuła nie jest nazbyt skomplikowana: Louisa Clark nie radzi sobie ze śmiercią Willa do tego stopnia, iż kolejny rok spędza w słabo płatnej pracy, rozpamiętując przeżyte chwile z ukochanym mężczyzną. Tak naprawdę nic w jej życiu się nie zmieniło: mimo optymistycznego finału w Zanim się pojawiłeś, bohaterka nadal nie odważyła się postawić kroku do przodu, by odmienić swój los, zacząć spełniać marzenia i wyrwać się z gniazdka nadopiekuńczych rodziców. Po wycieczce do Paryża, Louisa wynajęła lichą kawalerkę i pracuje w barze przy lotnisku. Do momentu, aż przypadkowo spada z piątego piętra i z powrotem trafia do rodzinnego miasteczka. A wraz z tym ożywają dawne wspomnienia, a nierozliczona przeszłość ponownie dopada nieroztropną pannę Clark.

I tu zaczyna się cała przygoda, ponieważ w Kiedy odszedłeś w ogóle nie mamy do czynienia z tą samą bohaterką, co w poprzedniej książce! Lou stała się naprawdę nijaka, nie przeżywa nawet klasycznych etapów żałoby, tylko ciągle rozpamiętuje minione chwile i myśli, co mogła zmienić, aby powstrzymać Willa przed ostateczną decyzją. Jej uczęszczanie na spotkania osób w żałobie wydają się perwersyjną rozrywką, biorąc pod uwagę przeżycia innych osób, co utraciły bliską osobę po 20 czy 30 latach wspólnego życia, co zauważa nawet sama bohaterka, iż jej sześć miesięcy wspólnego życia z Williamem wydaje się przy tym ponurym żartem. I myśli tak nieomal przez połowę fabuły, bo jej drugą część wypełniają zmagania z Lilly. UWAGA SPOJLER – nieślubną córką Willa, o której sam bohater nie mam zielonego pojęcia – KONIEC SPOJLERU. Nastolatka to buntowniczka w prawdziwym słowa tego znaczeniu, mająca niemałe kłopoty, z których próbuje wyciągnąć ją panna Clark.

Nieracjonalne postępowanie Lou nie można w żaden sposób wytłumaczyć, mało tego, zniknęła gdzieś jej niefrasobliwość, optymistyczne podejście do życia, szukanie zabawnych aspektów codziennego życia. Jednym słowem nasza bohaterka zamieniła się w zgorzkniałą 30-latkę, która próbuje matkować nieco irytującej Lilly. Na plus oceniam zachowanie innych bohaterów, zwłaszcza siostry Louisy oraz jej pielęgniarza, który ją uratował. Włożone w ich usta słowa mają wywołać szok u bohaterki, aby wreszcie się otrząsnęła i zaczęła normalnie funkcjonować, bo lada moment minie czwarty rok nieprzepracowanej żałoby. Pozostaje tylko pytanie: czy zadziorna i naprawdę sympatyczna Louisa to był wytwór zmarłego Williama czy jednak panna Clark jest naprawdę przeciętna, a szok po śmierci ukochanego pokazał jej prawdziwe „ja”?

Do zalet powieści zaliczam dwa wątki: rodziców Willa i wpływie eutanazji syna na ich dalsze losy oraz małżeńskie dzieje państwa Clarków. Autorka podeszła do nich realistycznie, nie są ani przesłodzone ani też zbyt ponuro przedstawione. Podium największych wad Kiedy odszedłeś zajmuje bardzo przewidywalna, niemal oklepana fabuła oraz brak humoru charakterystycznego dla pierwszej części. Może to nie jest słaba książka, jako pojedyncza historia należałaby do średniej klasy powieści obyczajowych, jednak na tle swojej poprzedniczki wypada naprawdę słabiutko. Na dodatek otwarte zakończenie zachęca, aby sięgnąć po (mam nadzieję) finalny tom trylogii zatytułowany Moje serce w dwóch światach. Podejrzewam, że okaże się o wiele lepszy niż recenzowana książka z dwóch powodów: polskiego wątku (zapoczątkowanego w tej części) oraz nadziei, że powróci dawna Louisa, bo ta obecna jest naprawdę nie do zniesienia.

Cóż, czy sięgać po Kiedy odszedłeś? Szczerze mówiąc spodziewałam się, iż kontynuacja będzie stosunkowo licha i taka się okazała, jednak nie wiedziałam, iż tak bardzo będzie mnie irytować „nowa” Louisa. Na pewno nieprędko sięgnę po finałowy tom, zaś osobom rozważającym lekturę zalecam wstrzemięźliwość. Nie ma tu tej magii znanej z pierwszego tomu i na próżno szukać słodko-gorzkiego zakończenia, tu wszystko jest zbyt przesłodzone. Moim zdaniem to obecnie najsłabsza powieść Jojo Moyes, z jaką się zetknęłam. Lista pozostałych książek dostępna tutaj: KLIK!

Pattyczak

Tytuł:  Kiedy odszedłeś

Autor: Jojo Moyes

Seria: Zanim się pojawiłeś, tom II

Tytuł oryginalny: After You 2015

Tłumaczenie: Nina Dzierżawska

Wydawnictwo: Między Słowami

Data i miejsce wydania:  08/06/2016 Warszawa

Oprawa: miękka

Wydanie: I

Liczba stron: 496

Podsumowanie

Kiedy odszedłeś

Kiedy odszedłeś
  • 3.5/10
    Fabuła
  • 5.5/10
    Stylistyka
  • 8.5/10
    Wydanie

Zalety

  • perypetie rodziców Lou
  • postać pielęgniarza i jego zachowanie wobec Lou

Wady

  • przewidywalna, bardzo sztampowa fabuła
  • brak humoru
  • nierealistyczna zmiana zachowania głównej bohaterki