2
7.3/10
Posłaniec (Lois Lowry) – recenzja

Nareszcie nadszedł ten moment – chwila, kiedy czytelnik otrzymuje odpowiedź na pytanie, jak zakończyły się losy protagonisty pierwszej części serii Lois Lowry „Dawca”. Zapewne większość z Was zastanawiała się również nad inną kwestią – w jaki sposób dwa tomy cyklu są ze sobą powiązane, pomijając oczywiście kwestię uniwersum i społecznych zmian zachodzących w mieszkańcach poszczególnych krain. W „Posłańcu” Lois Lowry kreśli losy bohaterów, których czytelnik poznał w „Dawcy” oraz „Skrawkach błękitu”. I muszę przyznać, że ten tom to jak dotąd najlepsza część serii. Mija kilka lat od wydarzeń opisanych w drugim tomie. Matty, młody przyjaciel Kiry, na dobre zadomowił się w znajdującej się za Lasem Wiosce. Zamieszkał w jednym domku z ojcem swojej przyjaciółki, pomagając mu w trudach dnia codziennego. Jako jedyny w Wiosce mógł bez żadnych przeszkód wchodzić do Lasu, dlatego został wyznaczony do specjalnego zadania polegającego na roznoszeniu wiadomości do innych ludzkich osiedli. W pewnym momencie spokój miejsca, w którym żyje Matty, zostaje naruszony, jakaś zła siła sięga do serc mieszkańców społeczeństwa. Jedynie bohater jest w stanie powstrzymać transformację swoich przyjaciół i bliskich. „Posłaniec”, jak już wspominałam , to najlepsza część cyklu, trzymająca w napięciu, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji i do tego to zakończenie… By nie zdradzać za…