0
8/10
Z mgły zrodzony (Brandon Sanderson) – recenzja
Fantasy / 2 sierpnia 2015

Co miesiąc, zarówno na polskim, jak i zagranicznym rynku księgarskim, pojawia się kilka albo kilkadziesiąt ciekawych i godnych uwagi pozycji. Prawdziwy bibliofil może mieć mały problem nie tyle z wyborem nowych perełek, które dołączą do jego papierowej kolekcji, ile ze znalezieniem czasu na przeczytanie zalegających na półkach stosów. Tak dużo dobrej literatury, tak mało godzin… Oczywiście nie każda książka, jaką się zainteresuje, okaże się godna polecenia, niektóre wywołają w odbiorcy negatywne emocje. Jednak w takim gąszczu pozycji zawsze upoluje się coś interesującego, wyłowi autora, który zabierze czytelnika w niezapomnianą podróż. Wędrówkę, z jakiej nie będzie się chciało wracać. Właśnie takim pisarzem, prawdziwym zaklinaczem słów, okazał się Brandon Sanderson. Życie młodej złodziejki skaa, Vin, nie było usłane różami. Najpierw widziała, jak rodzicielka odbiera życie jej młodszej siostrze, by następnie być świadkiem morderstwa matki przez brata, później jedyny ocalały członek rodziny oddał ją za swoje długi do niewoli Camonowi – przywódcy bandy rzezimieszków. A ojciec bohaterki? Cóż, to zupełnie inna historia. Najważniejszą rzeczą w życiu dziewczyny jest przetrwanie, walczy o każdą sekundę swojego jestestwa, nie wie bowiem, kiedy gniew Camon dosięgnie i jej. Nikomu nie ufa, trzyma się z daleka od kamratów. Jednak pewnego dnia jej los ulega zmianie. Na swojej drodze…