30 maja 2015

Rok z Findusem - recenzja książkiOstatnimi czasy wydawać się może, iż szwedzka dziecięca literatura znacznie obniżyła swój poziom merytoryczny, koncentrując się na eksponowaniu ludzkiej fizyczności. Kontrowersyjne książki opisujące uwarunkowania seksualne (warto tu chociażby wspomnieć o Wielkiej księdze susiaków i Wielkiej księdze cipek), a także związków homoseksualnych (Tajemnica kawiarni, Król i król) nie tylko szokują odbiorców, ale przede wszystkim negatywnie rzutują na całą szwedzką literaturę dziecięcą. Takie książki jak te z serii o przygodach Muminków lub cyklu Pippi Pończoszanki wydają się przegrywać z nowoczesnymi utworami o tematyce gender, niemniej wielu pisarzy nadal tworzy piękne ilustrowane powieści dla dzieci, które skupiają się na innych aspektach życia codziennego. Przykładem tego typu książeczek jest seria o kocie Findusie autorstwa Ecy-Leny Larsson i Kennerta Danielssona.

Rok z Findusem to kolejna odsłona przygód niesfornego kociaka, który odkrywa świat. Chce majsterkować, konstruować, budować i naprawiać różnorodne rzeczy. Książka podzielona jest na dwanaście rozdziałów, które opisują różne formy aktywności w poszczególnych miesiącach. I tak w styczniu Findus radzi jak przygotować domek z patyczków po lodach, w maju daje porady jak założyć własny ogródek ziołowy, w październiku podpowiada jak zrobić wiatromierz i skąd się bierze wiatr, zaś w grudniu poleca, by zasadzić pofarbować koszulkę za pomocą wywaru z łupinek cebuli. Dodatkowo w książce można znaleźć kilka prostych przepisów, które angażują kilkulatka do pracy w kuchni (nie straszna okaże się zupa warzywna lub ciasto porzeczkowe). W każdy miesiąc wplecione zostały wstawki fabularne o przygodach kociaka, które mają za zadanie inspirować najmłodszych czytelników do wykonywania różnorodnych czynności.

Pozycja pełni ważną rolę pedagogiczną. Nie tylko zachęca dzieci do aktywności i zaangażowania w różne formy pomocy dorosłym, ale przede wszystkim uczy wtórnie wykorzystywać materiały i pozornie zużyte rzeczy. Nie trzeba od razu wyrzucać choinki, bowiem można z jej pieńka wyrzeźbić ładny wieszaczek, plastikowa butelka stanowi podstawowy budulec do deszczomierzu, zaś stary sznurek nada się do suszenia jabłek lub leśnych grzybów.

Ciężko nie wspomnieć o materiale ilustracyjnym autorstwa Svena Nordqvista. Rok z Findusem to bogato zdobiona graficznie pozycja, która przyciągnie uwagę zarówno dorosłego, jak i dziecka. Dominująca zielona kolorystyka w połączeniu ze zróżnicowaną czcionką sprawia, iż książka sprawia przyjemność nie tylko podczas lektury, ale także w sferze wizualnej.

Kolejnym pozytywnym aspektem serii jest możliwość kupowania kolejnych tytułów bez znajomości poprzednich tomów. Minusy omawianej pozycji? W moim odczuciu ich nie ma, książka nie porusza kontrowersyjnych tematów, zaś stosunkowo wysoka cena (29.90zł za 65 stron) jest usprawiedliwiona wysoką jakością kredowego papieru i licznymi ilustracjami. Dla kogo przeznaczony jest Rok z Findusem? Z racji większego skomplikowania niektórych czynności, które wymagają użycia noża, włączania piekarnika lub gotowania wody, książka jest skierowana dla dzieci powyżej 5 roku życia.

Pattyczak

 

Tytuł: Rok z Findusem

Autor: Eva-Lena Larsson, Kennert Danielsson

Ilustracje: Sven Nordqvist

Tytuł oryginalny: Pyssia Med Findus 1998

Tłumaczenie: Magdalena Landowska

Wydawnictwo: Media Rodzina

Data i miejsce wydania:  01.04.2015, Poznań

Oprawa: twarda

Wydanie: I

Liczba stron: 64

ISBN: 978-83-8008-047-8

Recenzja ukazała się pierwotnie na portalu Gildii.

Podsumowanie

Rok z Findusem

Rok z Findusem
  • 10/10
    Fabuła
  • 10/10
    Stylistyka
  • 10/10
    Wydanie

Zalety

  • Kolorowe ilustracje
  • Przydatne porady
  • Praktyczne ćwiczenia

Wady

  • Zbyt mała ilość stron