13 stycznia 2015

Spadkobiercy - K.H. HemmingsWiększość z nas uważa, że Hawaje to istny raj na Ziemi. Piękne miejsce pełne zapierających dech w piersiach widoków, beztroskich ludzi, gdzie każdego dnia odkrywa się coś nowego. Co roku wyspy te odwiedzają tysiące, o ile nie miliony złaknionych dobrej zabawy turystów. W końcu któż nie chciałby zobaczyć tak malowniczego miejsca, w którym wszelkie troski zostają zepchnięte na bok? Jednak czy ten stworzony przez ludzi obrazek sielskiego życia na Hawajach nie jest przypadkiem trochę wyolbrzymiony? W końcu i tutaj rozgrywają się ludzkie dramaty.

Kaui Hart Hemmings w swojej książce „Spadkobiercy” pokazuje czytelnikowi, że nawet w tak pięknym miejscu może człowieka spotkać wielka tragedia. Dla Matta Kinga jest nią wypadek jego żony, przez który kobieta zapada w śpiączkę. Całe życie głównego bohatera zostaje nagle wywrócone do góry nogami. Matt musi porzucić swój dotychczasowy tryb życia i zająć się córkami, których wychowanie nie należało wcześniej do jego obowiązków.

„Spadkobiercy” to rewelacyjne studium psychologiczne. Hemmings pokazuje problemy i bolączki człowieka, którego życie ulega gwałtownej zmianie. Matt King nie był wcześniej idealnym ojcem, życie córek wręcz go nie interesowało zbytnio. Uważał, że dzieci są za bardzo denerwujące, dlatego ich wychowaniem zajęła się żona. Matt bez reszty oddał się pracy, zaniedbując przy tym rodzinę. Po wypadku to wszystko się zmienia. Wszelkie informacje o tym, jak poradzić sobie z wychowaniem nastolatek, King czerpie z internetowego bloga. Na początku powieści ta bariera dzieląca ojca i córki jest bardzo wyraźnie zarysowana. Każda z postaci ma swój własny świat, osobiste problemy oraz sposoby radzenia sobie z rodzinną tragedią.

Matt King nie jest tylko bohaterem książki, ale również jej narratorem. To z jego perspektywy i jego oczami czytelnik widzi wszystkie wydarzenia, poznaje subiektywne opinie. Dzięki temu jego postać staje się odbiorcy o wiele bliższa. Powieść ma formę pamiętnika – zamiast dat mamy jednak rozdziały. Można śmiało stwierdzić, że „Spadkobiercy” to zbiór przemyśleń i spostrzeżeń Kinga, w którym dominantą są – zmieniające się z minuty na minutę – emocje. Ale nie tylko. Ta rodzinna tragedia zestawiona zostaje z pięknem hawajskiej przyrody. Obszerne opisy wyglądu wyspy tylko podkreślają horror, jaki rozgrywa się w życiu bohaterów. Obrazy stworzone przez pisarkę są niezwykle sugestywne, przemawiają do czytelnika, urzekają go.

Kolejnym ciekawym zabiegiem zastosowanym przez autorkę jest ukazanie problemu z dziedzictwem. Matt King to jeden z najbogatszych ludzi na Hawajach, spadkobierca wielkiej fortuny. Jednak to nie rodzinne pieniądze są dla niego najważniejsze. Bohater nie żyje ze spuścizny pozostawionej mu przez przodków, ma własną firmę i nie wydaje więcej, niż zarabia, nie rozpieszcza córek.

Bardzo ważny okazuje się w „Spadkobiercach” motyw podróży – zarówno tej dosłownej, jak i metaforycznej. Bohater przebywa długą drogę – zagląda w głąb siebie, zmienia swoje postrzeganie świata i ludzi. Przestaje być lekkoduchem, który wszelkie problemy strąca na barki żony. Musi wziąć odpowiedzialność za życie swoje i córek, co nie jest łatwe. Do tego musi znaleźć siłę, by przebaczyć najbliższej mu osobie. Podczas podróży, którą odbywa, dowiaduje się, że nie wszystko jest takie, jakim może się wydawać na pierwszy rzut oka.

„Spadkobiercy” to książka, która uczy. Pokazuje, że nawet w najpiękniejszym zakątku świata człowiek może czuć się samotny i wyobcowany. Daje też nadzieję na lepsze jutro, naukę, jak przetrwać we współczesnej dżungli. Zmienia spojrzenie na świat.

Katriona

Tytuł: Spadkobiercy
Autor: Kaui Hart Hemmings
Wydanie polskie: 2/2012
Tytuł oryginalny: The Descendants
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Znak
Oprawa: miękka
Cena z okładki: 32,90 zł

Recenzja pierwotnie ukazała się na portalu Gildia Literatura: https://www.literatura.gildia.pl/tworcy/kaui-hart-hemmings/spadkobiercy/recenzja