Przysięga krwi (Richelle Mead) – recenzja
Fantasy / 3 lutego 2015

Rose opuszcza mury Akademii Świętego Władimira, i pragnie za wszelką cenę odnaleźć Dymitra i zakończyć jego cierpienia, został bowiem przemieniony w bezwzględną i żądną krwi strzygę. Bohaterka wyrusza do jedynego miejsca, gdzie, jak sądzi, przebywa ukochany – do Rosji. Rose chce poinformować rodzinę Dymitra o tym, co się z nim stało, a później odnaleźć go i spróbować zabić. Czy dziewczynie uda się odszukać przemienionego ukochanego? Czy nie zawaha się zakończyć jego żywota? Czy Lissa poradzi sobie bez opieki przyjaciółki? Tym razem szkolne wydarzenia zostają zepchnięte na drugi plan, co wprowadza do fabuły spore urozmaicenie. Autorka nie rezygnuje całkiem z prezentowania czytelnikowi zawirowań w życiu Lissy, jednak każde z nich zostaje odbiorcy przedstawione przez Rose, kiedy ta wykorzystuje moc, jaką daje pocałunek cienia. Z Okrojono je do zbędnego minimum, gdyż najważniejsza jest młoda dhampirzyca i jej misja uratowania ukochanego zmienionego w strzygę. Dramaty, knowania czy szkolne problemy zostają zastąpione czymś o wiele poważniejszym. Wątkiem, który dominuje w czwartej książce serii, jest motyw wewnętrznej walki bohaterki z własnymi pragnieniami i oczekiwaniami. Wybór, jakiego dokonała, całkowicie odmienił jej życie. Dziewczyna opuściła znany sobie świat, zdecydowała się na szaloną i niebezpieczną wyprawę, a wszystko w imię miłości. Rose jest zmuszona walczyć ze swoimi słabościami,…

Pocałunek cienia (Richelle Mead) – recenzja
Fantasy / 8 grudnia 2014

Rose przeżywa trudne chwile – nie potrafi pogodzić się ze śmiercią swojego najlepszego przyjaciela, Masona, którego zamordowały strzygi. Dziewczyna obwinia się o to, że nie potrafiła ochronić jednej z najbliższych sobie osób. Wypełniają ją ból, cierpienie i niepohamowana wściekłość, która z dnia na dzień przybiera na sile. W pewnym momencie bohaterka zaczyna widzieć duchy zmarłych, co wywołuje w niej przekonanie, że zwariowała. Czy jednak rzeczywiście umysł Rose zaczyna płatać jej figle? Każdy kolejny tom serii „Akademia wampirów” zawiera w sobie więcej akcji. O ile pierwsza część była raczej stonowana i wprowadzała czytelnika w świat dampirów, morojów i ich odwiecznych wrogów, strzyg, tak już druga i trzecia koncentrują się na przedstawieniu zmian w wampirzym środowisku. W „W szponach mrozu” autorka zaczęła snuć wątek dotyczący połączenia sił dampirów i morojów w walce przeciwko strzygom. „Pocałunek cienia” kładzie większy nacisk na ten aspekt fabuły, który okazuje się bardzo ciekawy ze względu na zaprezentowanie różnych stron i opinii dotyczących łączenia sił wampirów. Głównym wątkiem, wokół którego toczy się akcja, jest nadal ten dotyczący uczuć Rose i Dimitra. W tym tomie ich relacje zmieniają się, na co duży wpływ miały wydarzenia z poprzedniej części. Protagonistka zaczyna dojrzewać, zdawać sobie sprawę z powagi sytuacji. Autorka skupia…

W szponach mrozu (Richelle Mead) – recenzja
Fantasy / 5 grudnia 2014

Vampire love story nie brzmi zbyt zachęcająco. Cóż poza tkliwym i mdłym romansem może bowiem wnieść taka lektura? Zapewne postacie będą przerysowane, wykreowany świat infantylny, a główny wątek przyprawi mnie o migrenę. Jak wiadomo, los bywa przewrotny, zwłaszcza ten związany z czytelniczymi ścieżkami. Pod wpływem wielu pochlebnych recenzji oraz intrygującej ekranizacji postanowiłam sięgnąć po serię, która kojarzyła mi się z kolejną historyjką podobną do „Zmierzchu”. Skok na literacką głęboką wodę okazał się nie lada wyzwaniem, jednak muszę przyznać, że warto było zaryzykować. „Akademii wampirów” daleko do miałkości i kiczu „Zmierzchu”. Dla Rose nadszedł dzień sprawdzianu – miała wziąć udział w teście kwalifikacyjnym strażnika. W tym celu opuściła gmach szkoły świętego Władimira i udała się na wycieczkę w nieznane, by poznać osobę, która poprowadzi egzamin. Niestety na miejscu okazało się, że zarówno osoba mająca poddać Rose testowi, jak i rodzina morojów, którą chroniła, zostali zaatakowani i zabici przez strzygi. Na jaw wychodzi, że złym wampirom pomagali ludzie. Ta wiadomość wzbudza panikę w środowisku morojów i wampirów. Czy atak strzyg był jednorazowym incydentem, czy może nadchodzi niebezpieczeństwo, na które świat wampirów nie jest przygotowany? „W szponach mrozu”, czyli drugi tom serii „Akademia wampirów”, to powieść zdecydowanie mroczniejsza niż pierwsza część cyklu. Owszem,…

Akademia wampirów (Richelle Mead) – recenzja
Fantasy / 15 listopada 2014

Wampiry – majestatyczne dzieci nocy – od wielu lat pojawiają się na kartach książek czy ekranach telewizorów. Moda na wykorzystywanie ich wizerunku nie przemija, co i rusz jakiś pisarz pragnie ukazać czytelnikom swoją wizję krwiopijców, którym niestraszne światło dnia, czosnek czy krzyż. Jedni próbują uczłowieczyć wampiry, wysyłając je do szkoły, inni wynaturzają ich prawdziwą naturę, tworząc świecące w słońcu potworki, kolejni wolą jednak nie odchodzić od pierwotnego wizerunku potwora. Ostatnimi czasy krwiopijcy bardzo często pojawiają się w książkach skierowanych do nastoletnich czytelników – Pamiętniki wampirów, Błękitnokrwiści czy Wampiry z Morganville to tylko niektóre z tytułów dzieł, gdzie dzieci nocy odgrywają znaczącą rolę. Do tej grupy zalicza się również pierwszy tom serii Richelle Mead – Akademia wampirów. Lissa i Rose postanowiły opuścić mury Świętego Władimira. Udało im się uciec i od tego czasu żyją wśród ludzi. Zdołały się wtopić w otoczenie śmiertelników, niestety w końcu odnajdują ich wysłannicy szkoły wampirów i z powrotem zabierają dziewczyny do Świętego Władimira. Miejsca, które ma zły wpływ na Lissę. Po powrocie do szkoły dziewczyna zaczyna się zmieniać, a Rose nie wie, co za tym stoi. Do tego ktoś prześladuje Lissę, podsyłając jej prezenty w postaci martwych zwierząt. Czy Rose odkryje, kto za tym stoi? Muszę…