Przybysze z ciemności: Kontratak (Michaił Achmanow)
Książki , Science-fiction / 27 maja 2019

Sięgając po pierwszą książkę z cyklu Przybysze z ciemności, byłam świadoma, iż ma liczyć co najmniej dziesięć tomów. Nie pokładałam większych nadziei w tym, że dalsza część Inwazji (tytuł otwierający serię Achmanowa) utrzyma poziom, bowiem doświadczenie mi podpowiadało, iż środkowe tomy zazwyczaj wychodzą najwyżej średnio, ciągną fabułę do przodu i jednocześnie są na tyle interesujące, iż czytelnik chce poznać zakończenie całości. Akcja ma być rozciągnięta na kilkaset lat, co daje doskonałe pole do opisu różnorodnych aspektów fabuły: od charakterystyki nowych ras, zaprezentowania osiągnięć technologicznych, aż po najdrobniejsze szczegóły dotyczące ewolucji Ziemian. Niestety, tego wszystkiego nadal nie uświadczyłam w Kontrataku. Pierwsza część mówi, jak wskazuje na to sam podtytuł, o inwazji obcych na Ziemię. Biorąc do rąk drugi tom rosyjskiej space opery, od razu wiedziałam, z czym będę mieć do czynienia – z kontratakiem na najeźdźców z kosmosu. Moje przeczucia się sprawdziły – akcja rozpoczyna się blisko czterdzieści lat po wydarzeniach znanych z Inwazji: ludzkość podniosła się po straszliwym ataku rasy bino faata na trzecią planetę od Słońca. Owszem, przybyszom nie udało się pokonać Ziemian, niemniej nikt nie zapomniał o ponad czterdziestu milionach zabitych i wielkich stratach finansowych. Tytułowym kontratakiem kieruje Paul Corcoran, syn Abigail  McNeal i męskiego przedstawiciela bino faata….

Przybysze z ciemności. Inwazja (recenzjaMichaił Achmanow) – recenzja
Książki , Science-fiction / 16 marca 2014

Polski czytelnik ma utrudniony kontakt z rosyjską literaturą fantastyczną. Siergiej Łukjanienko i Nik Pierumow to jedni z nielicznych pisarzy ze wschodu, którzy są szerzej promowani na naszym rynku wydawniczym. Biorąc do ręki pierwszą część dziesięciotomowego cyklu Michaiła Achmanowa nie wiedziałam, czego się spodziewać. Nie miałam zielonego pojęcia o jego twórczości ani też jakiejkolwiek wiedzy na temat rosyjskiej space opery. Książki zachodnie należące do tego gatunku wydawały mi się niemal identyczne – inwazja obcych, opisy kosmicznych bitew, wielkich statków i podróży międzygwiezdnych. Nie ulega wątpliwościom, że Achmanow musiał solidnie przyłożyć się zarówno do samego pomysłu, jak i stylu narracji, by jego książka zasłużyła (jak dowiadujemy się z tylnej części okładki) na miano „jednej z najlepszych space oper zza naszej wschodniej granicy”. Na początek przydałoby się kilka słów na temat samego pisarza. Michaił Achmanow urodził się w 1945 roku w Leningradzie i ukończył fizykę na tamtejszym uniwersytecie. Przez wiele lat zajmował się badaniami nad chemią kwantową i fizyką ciała stałego. Dopiero przez ostatnie kilka lat w pełni poświęcił się pisarstwu. Wspominam o tym, bo wiedza, jaką posiada autor, została bardzo dobrze wykorzystana w Przybyszach z ciemności. Świat, jaki wykreował, jest niezwykle logiczny i precyzyjnie opisany. Akcja powieści została umieszczona w 2088 roku, kiedy…