Wiek Adaline (2015) – recenzja
Fantastyka / 27 maja 2015

Wszystko (a konkretnie omawiana opowieść) rozpoczęło się w 1935 roku, kiedy to młoda wdowa i samotna matka, Adaline Bowman, w czasie podróży na farmę swoich rodziców uległa wypadkowi. W wyniku dziwnych procesów (jak podkreśla to sam narrator, zostały one odkryte dopiero w 2035 roku) bohaterka przestaje się starzeć. Kobieta nie jest do końca świadoma swego stanu (nie pytajcie, jakim cudem 45-latka nie zorientowała się, że nie posiada na twarzy ani jednej zmarszczki i ciągle promienieje) do momentu, kiedy w latach 50-tych zatrzymuje ją do kontroli policjant. Od tej pory Adaline zaczyna uciekać i zmieniać tożsamość, aby nie złapali ją agenci FBI i jednocześnie uniknęła krzywdzących ocen innych ludzi, mających ją za wybryk natury. Prawdę o Adaline zna jedynie jej córka, Flemming, od lat wspierająca matkę radzi, żeby ta przestała wiecznie się skrywać i ustatkowała się u boku jakiegoś mężczyzny. Kilka dni przed przeprowadzką i kolejną zmianą tożsamości (jaka ma miejsce co dekadę) kobieta poznaje przystojnego Ellisa, któremu wdziękowi nie jest w stanie się oprzeć. Czy wiecznie młoda i piękna pani Bowman będzie potrafiła zmienić swoje dotychczasowe życie? „Wiek Adaline” to przede wszystkim filmowa opowieść o poszukiwaniu miłości i pokonywaniu własnych barier. Nieśmiertelność, pożądana już w czasach starożytności, po raz kolejny…

THE DUFF [#ta brzydka i gruba] (2015) – recenzja filmu
Komedie / 26 maja 2015

Życie w amerykańskiej szkole to prawdziwa walka o przetrwanie w dżungli pełnej dzikich zwierząt. Każdy uczeń pierwszego dnia, kiedy tylko postawi swoją stopę na nieznanym jeszcze terytorium, zostaje automatycznie przydzielony do danej grupy społecznej: futbolistów, nerdów, emo, cheerleaderek czy innej kliki. Oczywiście w każdej szkole można również odnaleźć indywidua – jednostki nie pasujące do żadnego z wyżej podanych kręgów, bez etykietek, ale za to z armią prześmiewców śledzącą każdy ich ruch. A w dobie Internetu i YouTube’a ów stalking nabiera zupełnie nowego znaczenia. Twórcy filmu THE DUFF [#ta brzydka i gruba] poszli jednak o krok dalej i przedstawili widzom swojej produkcji podział w podziale, czyli skupili się na członkach różnych grup społecznych. Co takiego wyszło na jaw? Że w każdym zespole jest osoba, którą reszta nazywa DUFF-em. Pewnego dnia życie Bianki zostaje wywrócone do góry nogami – dziewczyna dowiaduje się prawdy o tym, jak jest postrzegana przez koleżanki i kolegów ze szkoły. Okazuje się bowiem, że bohaterka to typowy DUFF, czyli Designated Ugly Fat Friend. Jej przyjaciółki to szkolne piękności, Bianka natomiast nie należy do najurodziwszych, co więcej koledzy traktują ją jako źródło informacji o ładniejszych znajomych. Bianka podejmuje drastyczną decyzję – postanawia porzucić koleżanki i zerwać z etykietką DUFF-a….

Avengers: Czas Ultrona (2015) – recenzja
Fantastyka / 11 maja 2015

Życie miłośnika marvelowskiego światka nie należy do najłatwiejszych – co i rusz słyszy się o nowych produkcjach, które powstaną z myślą zarówno o wielkim, jak i małym ekranie, o zmianach w komiksach albo problemach z filmowymi adaptacjami. Doskonałym przykładem obrazującym cały marvelowski galimatias jest problem z Peterem Parkerem. Większość z was może się dziwić: jaki kłopot? Cóż, nie każdemu podoba się kolejna zmiana aktora grającego Człowieka Pająka i poznawanie historii powstania superbohatera trzeci raz z rzędu. Skupmy się jednak na pozytywnych aspektach uniwersum i przedsięwzięć z nim związanych – odłóżmy na bok zbliżającą się premierę Ant-Mana, która nie rokuje zbyt dobrze, a zatrzymajmy przy największym wydarzeniu tego roku – wizualnej sztuce pełnej wybuchów i przysłowiowego kopania tyłków – Avengers: Czas Ultrona. Pomysł stworzenia sztucznej inteligencji, która pomoże bohaterom w utrzymywaniu pokoju na świecie bywa niebezpieczny. Wiedzą o tym miłośnicy kina science fiction, w którym obdarzone rozumem roboty buntują się, natomiast nie wie o tym Tony Stark. Protagonista postanawia, z pomocą Hulka w ludzkiej formie, ułatwić sobie życie, pokazać światu swój geniusz i zabłysnąć, wykorzystując pomysł Hydry dotyczący sztucznej inteligencji i adaptując go do swoich celów. Cóż, nie trzeba być geniuszem, by wiedzieć, jak cała historia eksperymentu się zakończy. Powstaje Ultron…

Dom (2015) – recenzja animacji
Fantastyka / 4 maja 2015

Czasami warto wybrać się do kina na coś lekkiego, przyjemnego i po brzegi wypełnionego humorem. Co najlepiej odstresowuje? Zdecydowanie komputerowe bajki, które tak naprawdę przeznaczone są dla każdego, wiek nie ma tutaj żadnego znaczenia. Takie produkcje potrafią bowiem wciągnąć w opowiadaną historię zarówno dzieci, jak i starszych widzów. Zwłaszcza, gdy są tak dopracowane jak Dom. Buwy to małe, sympatyczne fioletowawe stworki, które szukają swojego miejsca w galaktyce. Ich wybór pada na Niebieską Planetę, gdzie, według ich informacji, żyje nie w pełni rozwinięty intelektualnie gatunek. Buwy wierzą, że dzięki ich ingerencji mieszkańcy Ziemi będę szczęśliwsi i poczują się bezpieczni. Postanawiają przesiedlić ludzi na jedną część kontynentu, a resztę dostosować do swoich potrzeb. Pozbywają się bezużytecznych przedmiotów, jak choćby parasoli czy rowerów, a reszty używają zgodnie ze swoją teorią ich przeznaczenia. Cóż, jazda na odkurzaczu nigdy nie jestpassé. Jeden z najeźdźców różni się jednak od reszty przedstawicieli swojego gatunku – Buwy nie nawiązują bowiem przyjacielskich relacji, nie wtykają nosa w sprawy innych i nie rozmawiają więcej niż to potrzebne. Oh pragnie jednak zawierać bliższe znajomości. By przełamać pierwsze lody, urządza w swoim nowym domu parapetówkę, niestety przez przypadek wysyła zaproszenie na nią również do wrogów Buwów, przez co zostaje uznany za zagrożenie numer…

Dla Ciebie wszystko (DVD) – recenzja
Dramat / 28 kwietnia 2015

Nicholas Sparks łączy w swoich historiach wyidealizowany obraz miłości z bólem i cierpieniem. Jego książki są piękną wizją zakochania łączącego dwie osoby, jednak bardzo rzadko jest to uczucie, któremu nie towarzyszą silne emocje. Sięgnięcie po utwory Sparksa okazuje się idealnym sposobem na zafundowanie sobie terapii szokowej; jego książki nie stanowią panaceum na zły humor, wręcz przeciwnie – większość powieści autora tylko pogłębia ten stan. Oczywiście nie wszystkie, o czym może świadczyć popularność Pamiętnika. Nicholas Sparks należy również do kategorii artystów literackich, których książki często zostają zekranizowane – wystarczy wspomnieć wymieniony wyżej Pamiętnik czy Najdłuższą podróż, Bezpieczną przystań,Szczęściarza, Szkołę uczuć. A to nie cała lista. Kolejną pozycją, która trafiła na ekrany, jest Dla ciebie wszystko. Amandę i Dawsona łączy wspólna przeszłość. Para była kiedyś razem, jednak wskutek splotu wydarzeń ich ścieżki się rozeszły. Mija kilkanaście lat, Dawson pracuje na platformie wiertniczej, Amanda zajmuje się domem. Nic nie wskazuje na to, że ich drogi się jeszcze połączą. Kiedy jednak umiera ich wspólny znajomy, oboje muszą zapomnieć o bólach przeszłości. Dla ciebie wszystko to kolejna miłosno-łzawa historyjka, która ma za zadanie pokazać widzowi, że najsilniejszym uczuciem okazuje się pierwsza miłość. Bohaterowie przez lata pamiętają o sobie, tęsknią za sobą, wspominają minione chwile. Ich uczucie…

Zbuntowana (2015) – recenzja filmu
Fantastyka / 25 marca 2015

Pierwsza część trylogii Veronicy Roth trafiła do kin zaledwie rok temu, a już zdążyła podbić serca tysięcy fanów na całym świecie. Wiele osób skusiło się na seans mimo braku znajomości samych książek (jak było w moim przypadku), niemniej otwarte zakończenie Niezgodnej spowodowało, iż szybko nadrobili oni literackie zaniechań. Kilka dni przed premierą Zbuntowanej w sieci pojawiło się sporo głosów, jakoby reżyser, Robert Schwentke, nie dał rady nakręcić równie udanego filmu, jak miało to miejsce w przypadku Niezgodnej Neila Burgera. Czy owe wątpliwości okazały się słuszne? Wydarzenia drugiej części trylogii rozgrywają się bezpośrednio po zakończeniu pierwszego obrazu. Tris i Cztery, jak i pozostali buntownicy, zostali przyparci do muru. Wśród Serdeczności ukrywają się przed ścigającym ich rygorystycznym systemem frakcji, nad jakim władzę niepodzielnie dzierży Jeanine. Jednocześnie bohaterowie muszą stawić czoła własnym demonom z przeszłości, jakie nie opuszczają ich na krok: dziewczyna próbuje pogodzić z własnymi traumami (m.in. po zabiciu Willa i śmierci rodziców), zaś Tobias zmierzyć się z długo skrywaną tajemnicą śmierci własnej matki (Evelyn). W porównaniu do Niezgodnej Zbuntowana posiada kilka o wiele lepiej rozbudowanych wątków: przede wszystkim relacja między Tris a Cztery nie jest już taka naiwna i płytka jak to miało miejsce w pierwszej części. Obrazy upadłego Chicago, wizje symulacji…

Kopciuszek (2015) – recenzja filmu
Fantastyka / 13 marca 2015

Chyba każda mała dziewczynka zna historię o Kopciuszku – czy to w wersji animowanej (tej ze studia Disney’a z 1950 roku), z licznych telewizyjnych kreskówek lub lektury baśni braci Grimm. Ostatnio można było też zasmakować musicalowej wersji w Tajemnicach lasu, w których to jedną z głównym bohaterek była właśnie poczciwa i samotna dziewczyna marząca o wielkiej miłości. W najnowszej wersji klasycznej opowieści mamy do czynienia z identyczną historią, niemniej kładącą akcent na całkowicie inne aspekty, niż miał to miejsce do tej pory. Przede wszystkim Kopciuszek jest historią o odwadze i walce z przeciwnościami losu. I nie mam tu na myśli kłótni z podłą macochą, chęci spotkania księcia i zmiany swego ciemiężonego losu, wręcz przeciwnie, najnowszy obraz Disney’a to opowieść o tym, jak ważne jest zachowanie swoich poglądów i wiary w obliczu trudnych życiowych sytuacji. Złotowłosa Ella, później ochrzczona mianem Kopciuszka, to młoda i pozbawiona kompleksów dziewczyna, która nie jest w stanie przeciwstawić się ludzkiej podłości i zawiści, skąd bierze się źródło jej cierpienia. Bohaterka to idealistka, której poglądy i wartości wypływają z nauk przekazanych przez matkę (zwłaszcza tych na łożu śmierci, kiedy nakazała córce być dobrą i odważną w każdej sytuacji, bowiem tylko wtedy będzie w stanie pokonać wszelkie trudności)….

Zrywa się wiatr (DVD) – recenzja
Anime / 19 lutego 2015

Studio Ghilbi stało się międzynarodową ikoną japońskiego kina. Takie tytuły jak Księżniczka Mononoke, Mój sąsiad Totoro oraz Spirited Away: W krainie bogów sprawiły, iż wiele osób niezaznajomionych z tradycją Kraju Kwitnącej Wiśni mogło poznać nie tylko orientalną kulturę, ale także zaznajomić się z subtelnymi, aczkolwiek bardzo celnymi uwagami dotyczącymi otaczającej każdego człowieka rzeczywistości (mowa o śmierci, degradacji uniwersalnych wartości, niszczeniu natury i powstawania kolejnych konfliktów zbrojnych). Najnowszy i zarazem ostatni film w reżyserii Hayao Miyazakiego porusza się wokół problematyki II wojny światowej i, podobnie jak Grobowiec świetlików, jest pełen kontrowersji oraz sprzeczności dotyczących podejmowanych wyborów głównego bohatera. Fabuła Zrywa się wiatr przedstawia animowaną biografię japońskiego inżyniera lotnictwa, Jiro Horikoshiego, już od wczesnego dzieciństwa pragnącego siąść za sterami samolotu. Niestety, wada wzroku uniemożliwiła mu spełnienie tego marzenia, niemniej próbował swych sił jako konstruktor maszyn lotniczych (jego postać zapisała się na kartach historii jako twórca myśliwców, które zaatakowały Pearl Harbor). Los Jiro został ukazany na tle przedwojennych działań nazistowskich Niemiec i Japonii, zaś drugoplanową rolę odgrywa subtelnie przedstawiona historia miłosna. Oczywiście postać Horikoshiego jest tą, która najbardziej przykuwa uwagę widza. Głębokie rozdarcie między pragnieniem projektowania ogromnych maszyn turystycznych a obowiązkiem pracy nad samolotami wojskowymi stanowi główną tematykę animowanego filmu. Bardzo ważną funkcję…

Uprowadzona 3 (2014) – recenzja
Akcja , Thriller / 7 lutego 2015

Ostatnimi czasy można odnieść wrażenie, iż Liam Neeson gustuje w jednym typie filmów. Sensacja, akcja i dramat – to właśnie w tych gatunkach najczęściej pokazuje swój kunszt aktorski i trzeba przyznać, że wychodzi mu to całkiem nieźle. Aktor sprawdza się w rolach samotnych stróżów prawa, którzy próbują ukarać złoczyńców i przy okazji wybawić kogoś z kłopotów. W zeszłym roku można go było podziwiać m.in. w Non-Stop i Krocząc wśród cieni, natomiast w najbliższych miesiącach pojawi się w Run All Night. Gdyby tego Wam był jeszcze za mało, na ekrany kin weszła trzecia część Uprowadzonej, w której grany przez Neesona Bryan Mills kolejny raz pokazuje, że nie cofnie się przed niczym, gdy w grę wchodzi dobro jego najbliższych. Tym razem nie chodzi jednak o porwanie córki czy byłej żony, tylko o oczyszczenie swojego imienia i odnalezienie zabójców ukochanej kobiety. Ktoś bowiem zamordował Lenore, a jej ciało podłożył Bryanowi, wszystko wskazuje więc na to, że to Mills pozbawił ją życia. Były agent, poszukiwany przez policję, postanawia znaleźć prawdziwych  zabójcówi ich ukarać. Czego można się było spodziewać się po kolejnej części Uprowadzonej?  Na pewno więcej scen walk i strzelania. Bryan Mills to bohater, który myśli nad każdym ruchem, jaki ma zamiar wykonać i…

Jupiter: Intronizacja (2015) – recenzja
Akcja , Fantastyka / 5 lutego 2015

Gala rozdania jednych z najważniejszych nagród filmowych zbliża się wielkimi krokami. Większość zagorzałych miłośników kina ma już swoje typy, jeżeli chodzi o najlepszy film, aktora, aktorkę czy scenariusz. Gdy chodzi o tę drugą kategorię, sporo osób wierzy w sukces Eddiego Redmayne’a, który już zdobył Złoty Glob za rolę Stephena Hawkinga w produkcji Teoria wszystkiego. W tym roku aktor pojawił się jednak w jeszcze innym filmie – dziele rodzeństwa Wachowskich Jupiter: Intronizacja. Produkcji, która od kilkunastu miesięcy wzbudzała spore zainteresowanie w filmowym światku, zwłaszcza wśród sympatyków twórczości Lany i Andy’ego. Co tym razem zaprezentowało nam rodzeństwo? Cóż, skrzyżowanie Gwiezdnych wojen z Gwiezdnymi wrotami, Pacific Rim i Zakochanym kundlem. Jupiter Jones wiedzie spokojny, ale bardzo nudny żywot. Jej codzienna mantra brzmi:  „nienawidzę swojego życia”. Nie ma co się dziewczynie dziwić, codziennie wstaje przed piątą rano, by większość czasu spędzić, pomagając rodzicielce w sprzątaniu cudzych domów. Aby zdobyć fundusze na zakup wymarzonego teleskopu, bohaterka decyduje się na oddanie swoich jajeczek (tak, dobrze czytacie). Problem w tym, że zabieg przebiega nie do końca tak jak powinien. Ktoś próbuje zabić Jupiter. Okazuje się bowiem, że dziewczyna jest genetyczną repliką królowej światów. Jej wrogowie nie spoczną, póki nie wyeliminują jej z gry o władzę nad planetami. Co otrzymujemy…