0
8.5/10
Rozkaz zagłady (James Dashner)

Seria Więzień Labiryntu zdobyła ogromną popularność wśród czytelników i miłośników kina postapokaliptycznego na całym świecie. Z jednej strony wielu chwaliło Jamesa Dashnera za stworzenie oryginalnego świata pełnego niebezpieczeństw, w którym może zginąć każdy bohater, zaś z drugiej po finałowym Leku na śmierć fani mogli się poczuć gorzko rozczarowani, ponieważ autor pozostawił wiele pytań bez odpowiedzi. Skąd się wziął wirus Pożogi? Jak wyglądał świat przed atakiem rozbłysków słonecznych? W jaki sposób ludzie stworzyli osady? Kto rządzi na świecie i dlaczego istnieją tajemne grupy działające przeciwko ocalałym? Próbę odpowiedzi na kilka z tych pytań autor podejmuje w Rozkazie zagłady, stanowiącym prequel do właściwej trylogii. W przeciwieństwie do Więźnia Labiryntu, nowa powieść rozpoczyna się od dość wstrząsającej sceny. Małe miasteczko, a w zasadzie osada złożona z ocalałych po rozbłyskach słonecznych ocalałych, zostaje nagle zaatakowane przez grupę tajemniczych ludzi. Zabijają oni każdego, kto stanie im na drodze poprzez aplikację tajemniczej strzałki z wirusem w środku. Zakażona osoba umiera w przeciągu paru godzin, najpierw jednak zaczyna gadać od rzeczy i rzucać się na towarzyszy. Dwie pary ocalałych z masakry – Mark i Trina oraz znacznie starsi Alec i Lana – postanawiają wyruszyć w podróż na północ w celu znalezienia pozostałych i wyjaśnienia tej wstrząsającej sytuacji, której…

0
6.3/10
Czego najbardziej żałują umierający (Bronnie Ware)
Biografie , Poradniki / 1 kwietnia 2016

  Nie ulega wątpliwości, iż tematyka śmierci w szeroko pojętej kulturze Zachodu został brutalnie zepchnięty na daleki plan. Nikt nie myśli o umieraniu, nie produkuje się programów telewizyjnych o umieraniu, powstaje mało filmów i książek traktujących o odchodzeniu z tego świata. Jednak nie zawsze tak było: okres średniowiecza był wręcz naznaczony kultem śmierci, ludzie czuli obecność Kostuchy na każdym kroku, bowiem  mówiono o niej w kościele, pisano na tej temat i malowano obrazy przedstawiające śmiertelne korowody wszystkich warstw społecznych, których połączyło umieranie w postaci  śmiejącego się kościotrupa. Książka autorstwa Bronnie Ware powraca do tego nieco zapomnianego w kulturze, chociaż nieustannie obecnego w życiu codziennym lejtmotywu. Autorka stara się wskazać, czego najbardziej żałują umierający ludzie i jakie wnioski możemy wyciągnąć z ich opowieści. Bronnie Ware w Czego najbardziej żałują umierający zakreśla trzy obszary tematyczne. Pierwszy z nich stanowi jej osobista historia – jako pielęgniarki zajmującej się śmiertelnie chorymi ludźmi. Wspomina ona, jak pierwszy raz zetknęła się ze śmiercią i dlaczego postanowiła skończyć z karierą w bankowości i nieść pomoc umierającym. Ware to rodowita Australijka, która porzuciwszy rodzinny dom, udała się w podróż po Europie i Bliskim Wschodzie. Opowiada o swoich życiowych wyborach: wegetarianizmie, buddyjskiej filozofii oraz toksycznych związkach, poddaje krytycznej analizie…

0
8.8/10
Beowulf (J.R.R.Tolkien)

Nie jest łatwo zrecenzować ten jeden z najstarszych tekstów kultury staroangielskiej. I nie chodzi tu o przekład na język polski (chociaż wielkie brawa należą się zarówno J.R.R. Tolkienowi – przełożył tekst ze staroangielskiego na nowożytną, archaizowaną angielszczyznę – jak i polskim tłumaczkom, które podjęły się tego bardzo trudnego zadania), lecz o całościowy kontekst dzieła: aby je zrozumieć, należy posiadać chociażby szczątkową wiedzę na temat języka staroangielskiego, historii tekstu oraz jego głębokich konotacji z najważniejszymi skandynawskimi legendami i podaniami. Beowulf to taki odpowiednik naszej Bogurodzicy: na pierwszy rzut oka wydaje się stosunkowo prostym tekstem (biorąc pod uwagę fabułę oraz przekaz), niemniej po zagłębieniu się w kolejne wersy szybko okazuje się, iż mamy do czynienia z prawdziwą literacką perełką. Beowulf to poemat heroiczny albo, inaczej mówiąc, narodowy epos. Główny wątek koncentruje się wokół dziejów życia jednego niezwykłego bohatera i jego czynów. Tutaj tytułowy Beowulf przybywa na zamek duńskiego króla Heorota, by zabić siejącego spustoszenie smoka Grendela oraz jego matkę. Następnie powraca do swojej ojczyzny, gdzie rządzi niepodzielnie przez ponad pięćdziesiąt lat. Pech sprawia, iż jego poddany przypadkowo znajduje złoty przedmiot, który budzi strasznego potwora ze snu. Beowulf ponownie wyrusza na spotkanie z bestią i pokonuje ją, jednak tym razem odnosi śmiertelne rany….

0
8.7/10
Dwa lata, osiem miesięcy i dwadzieścia osiem nocy (Salman Rushdie)
Fantasy / 20 marca 2016

Pod enigmatycznym tytułem kryje się nowa wersja klasycznych baśni 1001 nocy, a tak naprawdę dziesięć niezwykłych, łączących się w jedną, spójną całość opowiadań, które mają zawładnąć umysłem czytelnika, przenosząc go do niezwykłej krainy niczym nie ograniczonej imaginacji. Czy twórcy słynnych Szatańskich wersetów udało się stworzyć baśniową historię zdolną przetrwać próbę czasu? Otóż niekoniecznie, bowiem na przeszkodzie stają mu niezbyt trafne aluzje religijno-polityczne, zwyczajnie psujące filozoficzne przesłanie utworu. Historia rozpoczyna się od spotkania Ibn Ruszdy i Dunii, księżniczki dżiniji z czarodziejskiej krainy Peristanu. Wzajemna fascynacja człowieka i fantastycznej istoty bardzo szybko przerodzi się w głębszy związek, który zaowocuje nie tylko licznymi opowiastkami i anegdotami, ale także sprowadzi na świat ich niezwykłe potomstwo z ponadnaturalnymi zdolnościami, z których dzieci nie zawsze będą sobie zdawać sprawę. To opowieść o wojnie między dżinami i ludźmi, ale w nowoczesnej odsłonie, gdzie niemałą rolę odgrywają gadżety i nowinki ze świata cyfrowych technologii. Główną siłą napędową Dwóch lat, ośmiu miesięcy i dwudziestu ośmiu nocy jest zabawa słowem. Tak, ten poważny pisarz, obnażający ogromną biedę materialną Hindusów w Dzieciach Północy i obłożony fatwą przez muzułmanów jako heretyk i bluźnierca wskutek publikacji Szatańskich wersetów, ma naprawdę doskonałe poczucie humoru! Galeria zabawnych, często pyskatych postaci oraz wszechobecna ironia sprawiają, iż…

0
9.2/10
Kain (Jose Saramago)
Powieść obyczajowa / 13 marca 2016

Saramago już raz podpadł wszystkim chrześcijanom, kiedy opublikował swoją niezwykle kontrowersyjną powieść Ewangelia według Jezusa Chrystusa. Ostatnia książka spisana krótko przed śmiercią również oscyluje wokół tematyki biblijnej, bowiem autor, poruszając się w obrębie Starego Przymierza, dotyka postaci Kaina i przedstawia go jako nonkonformistę toczącego nierówną walkę ze swym Stwórcą. Narracja historii o pierwszym bratobójcy na Ziemi rozpoczyna się od przedstawienia dziejów stworzenia człowieka. Kolejne strony ukazują, bardzo często zaskakujące, oblicze wydarzeń związanych z wygnaniem z Edenu. Tak naprawdę zostały one przedstawione w całkowicie inny sposób niż jest on znany z biblijnego przekazu: tu osoba Boga jest niejako synonimem władcy niedbającego o losy swoich wiernych, którego kolejne decyzje wynikają z chwilowego kaprysu, niezadowolenia lub pogardy dla rodzaju ludzkiego. Narrator wyszydza na każdym kroku swoisty kontrakt, jaki został zawarty między Bogiem a Kainem. Dotyka trudnego tematu istoty boskości i człowieczeństwa, pokazując ich ciemne strony. Podobna, miejscami ironiczna i pełna sarkazmu narracja dotyczy także postaci Kaina, który po zabójstwie Abla został wygnany z rodzinnego domu. Udał się w podróż do miasta, gdzie rozpoczął nowe życie (warto wspomnieć, iż Adam i Ewa byli „pierwszymi ludźmi w raju” a nie na Ziemi, jak błędnie uważa większość czytelników, na co zwraca uwagę sam narrator). Wszedł on…

0
6.5/10
Chłopcy 4. Największa z przygód (Jakub Ćwiek)
Fantasy / 11 marca 2016

Finał Chłopców 3 był dość zaskakujący: tytułowi Chłopcy nadal tkwią w otumanieniu, pozbawieni pamięci wiodą pozornie szczęśliwe, w pełni normalne życie, a Dzwoneczkowi udało się wyrwać spod panowania złowieszczego Cienia. Jednak stoi przed nią nie lada wyzwanie: musi przywrócić im wspomnienia i zmierzyć się z Piotrusiem i nową Wendy. Czy uda jej się pokonać przeszkody i powrócić szczęśliwie do Nibylandii? Cóż, znając Jakuba Ćwieka, jedno jest pewne: czytelnik nieraz będzie zaskoczony. Jest głośno, wulgarnie i złowieszczo, a istną wisienkę na torcie stanowi wszechobecna śmierć i jej krwawe żniwo zbierane po obu stronach barykady. Domknięcie wszystkich wątków oraz wyjaśnienie roli nawet trzecioplanowych postaci (wystarczy tu wspomnieć chociażby o byłym kochanku Dzwoneczka) to największe zalety powieści. Całość fabuły została podzielona na kilkoro bohaterów: czytelnik podąża śladami wróżki chcącej odzyskać swoich podopiecznych (z wyjątkiem Milczka, któremu udało się przywrócić pamięć), Chłopców, Piotrusia Pana trwoniącego czas na pustą rozrywkę oraz Cienia, realizującego swój od lat misternie układany plan. Przeskoki między poszczególnymi protagonistami i antagonistami są miejscami dość gwałtowne, niemniej pozwalają na lepsze uchwycenie perspektywy, dodając powieści dynamiki i zdecydowanie podkręcając tempo akcji. Postać Piotrusia Pana, wiecznego chłopca uciekającego przed dorosłością, została świetnie scharakteryzowana oraz umotywowana psychologicznie. Autorowi w znakomity sposób udało się przedstawić drogę,…

1
3/10
Klucz niebios. Seria Endgame (James Frey oraz Nils Johnson Shelton)
Fantasy / 9 marca 2016

O ile pierwszy tom Endgame okazał się interesującym i nietuzinkowym wydarzeniem medialnym (w skrócie: czytelnicy mieli możliwość rozwiązywania zagadki wraz z bohaterami i wygrania prawdziwych pieniędzy), ale słabą pozycją literacką, to kontynuację można uznać za nikłe światełko w tunelu. W tomie pierwszym powieści Jamesa Freya oraz Nilsa Johnsona Sheltona kulała przede wszystkim fabuła oraz nieustanne przeskakiwanie między dwunastoma bohaterami. Nie pomogło także zachowanie oryginalnego układu tekstu – pozbawienie wcięć, akapitów oraz części znaków przystankowych – zwyczajnie męczyło. Klucz niebios stanowi bezpośrednią kontynuację wydarzeń kończących pierwszy tom trylogii, jednak z o wiele lepiej poprowadzonym wątkiem fabularnym i mniejszym chaosem w obrębie zmiany narracji z jednej postaci na drugą. Prawdopodobnie wynika to z faktu, iż zmniejszeniu uległa liczba protagonistów – już tylko dziewięć osób pozostaje w tytułowej grze. Klucz Ziemi został odnaleziony przez Sarę Alopay, co motywuje pozostałych Graczy do ostrzejszej walki o drugi artefakt. Nieco więcej miejsca zostało poświęcone Hilalowi, Maccabee i Baitsakhanowi, natomiast wątek Olmeka i Cahokianki wiele stracił z racji przewidywalności. Konstrukcja fabuły drugiego tomu jest zbliżona do tej z części pierwszej, dość powiedzieć, że główne wydarzenia wciąż obracają się wokół prób odnalezienia tytułowego klucza. Pociąga to ze sobą kolejne sojusze, zdrady oraz intrygi. Mordercze wyścigi staja się jeszcze…

0
9.5/10
Przedrzeźniacz (Walter Tevis)
Science-fiction / 29 lutego 2016

Bardzo odległa przyszłość, XXV wiek. Amerykańskie (i nie tylko zresztą) społeczeństwo zżera od wewnątrz okropny wirus, jakim jest Prywatność i Indywidualizm. Charakteryzuje się tym, iż każdy dba wyłącznie o siebie, nie nawiązując jakichkolwiek relacji z innymi ludźmi, zaspokajając jedynie swoje najbardziej prymitywne potrzeby. Szybki seks, chemiczne jedzenie, wielogodzinne oglądanie telewizji (prezenterzy biją i kopią po genitaliach innych uczestników; emituje się też nieustannie powtarzane programy erotyczne) oraz łykanie pigułek zapewniających przyjemne otumanienie i jednocześnie blokadę płodności to kluczowe wyróżniki nowego społeczeństwa. Ludzie zdążyli już zapomnieć, czym jest literatura, do czego służyły filmy, jak rodzą się dzieci i jak obsługuje się toster. Nie muszą nawet tego wiedzieć, bowiem we wszystkim pomagają im roboty, nadzorujące całą światową populację. Przedstawiciele Homo sapiens wychowywani są w specjalnych internatach, w których to każdego poddaje się sterylizacji, zachęca do bezmyślnego ślęczenia przed ekranami telewizorów, tłumi indywidualność, a wszelkie próby wyjaśniania danej sytuacji sprowadza do reguły: „odpręż się i o niczym nie myśl”. Jednocześnie w tym doskonale zmechanizowanym świecie, w którym to śniadanie w barze wydaje robot z zaprogramowaną aplikacją uprzejmości, a myślobus zawozi pasażera na miejsce, októrym ten sobie pomyśli, dzieją się niepokojące rzeczy. Najnowsze modele androidów Marki 9, podążając za ludźmi, chcą popełniać publiczne samobójstwa, nie…

0
10/10
Wojciech Siudmak – recenzja albumu
Książki / 27 lutego 2016

Dzieła Wojciecha Siudmaka to klasa sama w sobie. Urodzony w 1942 roku w Wieluniu jeden z najsłynniejszych współczesnych malarzy i rzeźbiarzy swoją twórczość opatruje mottem Charlesa Boudleaire’a: „prawdziwa rzeczywistość jest tylko w snach”. Siudmak to, jak sam siebie określa, reprezentant realizmu fantastycznego, obejmującego przestrzeń poza czasem i kontrolą ludzkiego umysłu. To sny, w których unaoczniają się marzenia i fantastyczne projekcie. Autor podkreśla, iż nie jest związany z żadnych ruchem ani konkretnym stylem, lecz z ogólnie pojętą „osią pionową w sztuce zachodniej”, którą reprezentowali między innymi Hieronim Bosch, William Blake, Gustave Moreau, Francisco Goya oraz Salvador Dali. Jego pracami fascynują się najwięksi twórcy współczesnej kultury oraz sztuki: wyrazy podziwu składa George Lucas, Federico Fellini, Jean Jaques Annaud oraz Michel Nuridsany, który określił Siudmaka jako „Michała Anioła science-fiction”. Jego dzieła są wykorzystywane i rozpowszechniane na całym świecie w formie profesjonalnie przygotowanych wystaw, grafik do sztuk, festiwali filmowych oraz jako okładki do klasycznych książek fantastycznych – w przypadku tych ostatnich jest on znany naszym rodakom z ilustracji do kolekcjonerskich wydań Philipa K. Dicka oraz Diuny Franka Herberta, które zostały wydane dzięki staraniom wydawnictwa Rebis (ponad 20 tomów każdego autora). Obecnie Siudmak pracuje nad ilustracjami do Don Kichota Miquela de Cervantesa. Album podzielony został…

0
6.7/10
Z problematyki cyberpunku (Adam Mazurkiewicz)
Science-fiction / 22 lutego 2016

Zapewne każdy miłośnik fantastyki, kiedy podejmował się napisania pracy dyplomowej związaną z tą tematyką, stanął przed nie lada wyzwaniem znalezienia rzetelnej literatury przedmiotu. Zwłaszcza, jeśli szukał wśród rodzimych opracowań: przeważająca większość monografiifilologicznych powstała na przełomie lat 80. i 90., zaś kolejne artykuły poświęcone temu gatunkowi zaczęły pojawiać się w branżowych czasopismach i na portalach internetowych znacznie częściej niż w samodzielnych publikacjach akademickich. W związku z powyższych szczególnie należy się pochylić nad monografią Już we wstępie autor zaznacza, iż wybór tak wąskiego tematu, jakim jest cyberpunk, pozwala mu na uniknięcie chaosu w poruszanej problematyce i jednocześnie wyraźne i precyzyjne przedstawienie konkretnych zjawisk kulturyodbitych w owym gatunku. Kulturocentryczne podejście pozwala mu na Treść została przedstawiona w słownikowej budowie: kolejne hasła wyznaczone przez porządek alfabetyczny przedstawiają drobiazgową analizę licznych przykładów zoraz wyjaśniają mniej popularne pojęcia. Dla przykładu: manifesty twórców kultury cyberpunku, medycyna czarna, wrażliwość cyberpunkowa, technoewolucja, cyborg sieciowy, podrasowanie ciała. Pod terminem „kultura cyberpunku” autor opisuje specyficzny paradygmat kulturowy, jaki przestał być przynależny wyłącznie dla kultury niskiej i stał się poważnym obiektem zainteresowań awangardy artystycznej oraz poezji. Główna teza Mazurkiewicza opiera się na stwierdzeniu, iż kultura popularna stanowi odzwierciedlenie społecznej świadomości stymulowanej przez rozwój nowych mediów oraz technologii cyfrowych. Podane przykłady z literatury…