Pierwszy telefon z nieba (Mitch Albom) – recenzja
Powieść obyczajowa / 24 stycznia 2015

Fabułę najnowszej powieści Mitcha Alboma można zamknąć w kilku słowach: w niewielkim amerykańskim miasteczku Coldwater osiem osób zaczyna odbierać tajemnicze telefony. Okazuje się, że to ich zmarli krewni (siostra, syn, matka) dzwonią do swych najbliższych i uspokajają, opowiadając o niebie, wszechogarniającej miłości i spokoju, jakiego tam doznali. Dość szybko miejscowość trafia na łamy prasy, lokalne kościoły przeżywają oblężenie, a sceptycy zaczynają szukać dowodu podważającego niebiański cud. Na tle ów niezwykłych wydarzeń Albom opisuje losy kilku bohaterów o różnych statusie społecznych, wieku i zmagających się z innymi demonami przeszłości. Czytelnik spotyka się z ich różnorodnymi reakcjami na wieść o faktycznym istnieniu nieba. Spośród tych wszystkich historii jedynie dzieje Sully’ego, sceptyka i byłego pilota zmagającego się ze śmiercią żony, wydają się przebijać na pierwszy plan, tworząc fabularną oś dla pozostałych opowieści. Wykorzystując właśnie jego osobę pisarz starał się odpowiedzieć na pytanie: czy wiara podparta licznymi dowodami nadal pozostaje wiarą? Ogólna wymowa powieści jest znacznie mniej refleksyjna niż w przypadku wcześniejszych dzieł Alboma. Miejsce duchowych rozważań zajęło opisanie rozmaitych postaw wobec postrzegania zjawisk nadprzyrodzonych. Co ciekawe, po raz pierwszy autor wplótł w fabułę ciekawostki historyczne, a konkretniej szczegółową historię powstania telefonu wraz z elementami biograficznymi Aleksandra Bella. To wszystko świadczy o literackim rozwoju…

Z kraju bez miłości (Giller Rozier) – recenzja

Nie ma wątpliwości, że druga wojna światowa wyrządziła nieodwracalne straty w wielu aspektach życia obywateli Rzeczpospolitej. I choć znaczną część kraju udało się odbudować i przywrócić do względnie normalnego funkcjonowania, to jednak nie dało się wznowić kultury życia literackiego przedwojennej ojczyzny, a zwłaszcza nieobecnej już kultury jidysz – tak różnorodnej, bogatej i, niestety, dzisiaj już zapomnianej. Niewiele osób interesuje się historią żydowskiego pisarstwa, które przed wojną stanowiło bardzo ważny element życia literackiego II Rzeczypospolitej. Gilles Rozier, francuski pisarz i znawca kultury jidysz, w swojej najnowszej książce Z kraju bez miłości skupia się na odnalezieniu i przywróceniu do życia biografii i dokonań trójki, wyzwolonych jak na owe czasy, artystów: Grinberga, Markisza oraz Rawicza. Fabuła powieści skupia się wokół rozmowy Sulamity, córki słynnego poety i fotografa Altera Kacyzne, oraz Pierre’a, młodego Francuza poszukującego swoich rzekomo żydowskich korzeni sięgających odległej Polski. Starsza pani snuje opowieść o bujnym rozkwicie żydowskiej kultury literackiej w przedwojennej Warszawie. Otaczając się pamiątkami po zmarłym ojcu i jego towarzyszach, relacjonuje biografie trójki przyjaciół: Uriego Grinberga, Pereca Markisza oraz Melecha Rawicza. Zestawia fakty z mitami i legendami krążącymi wokół życiorysów poetów, prostuje liczne niedopowiedzenia, ale przede wszystkich opisuje literackiego ducha tamtych czasów: autorskie spotkania, gorące dysputy oraz marzenia o próbach…

Spadkobiercy (Kaui Hart Hemmings) – recenzja
Powieść obyczajowa / 13 stycznia 2015

Większość z nas uważa, że Hawaje to istny raj na Ziemi. Piękne miejsce pełne zapierających dech w piersiach widoków, beztroskich ludzi, gdzie każdego dnia odkrywa się coś nowego. Co roku wyspy te odwiedzają tysiące, o ile nie miliony złaknionych dobrej zabawy turystów. W końcu któż nie chciałby zobaczyć tak malowniczego miejsca, w którym wszelkie troski zostają zepchnięte na bok? Jednak czy ten stworzony przez ludzi obrazek sielskiego życia na Hawajach nie jest przypadkiem trochę wyolbrzymiony? W końcu i tutaj rozgrywają się ludzkie dramaty. Kaui Hart Hemmings w swojej książce „Spadkobiercy” pokazuje czytelnikowi, że nawet w tak pięknym miejscu może człowieka spotkać wielka tragedia. Dla Matta Kinga jest nią wypadek jego żony, przez który kobieta zapada w śpiączkę. Całe życie głównego bohatera zostaje nagle wywrócone do góry nogami. Matt musi porzucić swój dotychczasowy tryb życia i zająć się córkami, których wychowanie nie należało wcześniej do jego obowiązków. „Spadkobiercy” to rewelacyjne studium psychologiczne. Hemmings pokazuje problemy i bolączki człowieka, którego życie ulega gwałtownej zmianie. Matt King nie był wcześniej idealnym ojcem, życie córek wręcz go nie interesowało zbytnio. Uważał, że dzieci są za bardzo denerwujące, dlatego ich wychowaniem zajęła się żona. Matt bez reszty oddał się pracy, zaniedbując przy tym rodzinę. Po…

Perska miłość (Laila Shukri) – recenzja
Powieść obyczajowa / 22 grudnia 2014

Historia zawarta na łamach kart Perskiej miłości może wydawać się banalna, wręcz schematyczna: młoda Polka wyjeżdża do jednego z krajów Bliskiego Wschodu, poznaje tam przystojnego i niezwykle uwodzicielskiego muzułmanina, za którego dość szybko wychodzi za mąż. Po ślubie rozpoczyna się horror, z którego wyrwać może tylko na dwa sposoby: poddać się dyktaturze męża-kata albo uciec za granicę, ryzykując przy tym swoje życie. To jedna z wielu historii, jakie można znaleźć w mediach – telewizji, prasie lub w internecie. Wiele osób ostrzega młode, zakochane dziewczyny przed wiązaniem się z mężczyznami pochodzącymi z krajów arabskich, niewdzięcznym traktowaniem ze strony męża-muzułmanina. Niemniej jednak zakochane kobiety za nic mają te uwagi, ślepo podążają za swoim ukochanym. Lidka, główna bohaterka Perskiej miłości, wydaje się być urodzoną pod szczęśliwą gwiazdką osobą: dzięki ciężkiej pracy dostaje się na roczne stypendium nauki języka arabskiego w Kuwejcie. Z wyjazdu niezadowolona jest jej uboga rodzina oraz ukochany Jarek, studentka argumentuje jednak, iż tam uda jej się zarobić trochę pieniędzy i wróci do kraju, by pomóc matce i wyjść za mąż. Lidka trafia do żeńskiego akademika, gdzie stosunkowo szybko jej współlokatorka, Brytyjka Ann, wprowadza ją w tajniki imprezowania i kuszenia mężczyzn. Polka jest oszołomiona bogactwem i przepychem życia na Bliskim Wschodzie….

1
8.8/10
Papugi z Placu d’Arezzo (Eric Emmanuel Schmitt) – recenzja
Powieść obyczajowa / 1 grudnia 2014

Eric Emmanuel Schmitt dał się mi poznać jako autor krótkich, aczkolwiek błyskotliwych i głębokich w swoim przesłaniu niewielkich form narratorskich (głównie za sprawą Pana Ibrahima i kwiatów Koranu, Dziecka Noego oraz słynnego Oskara i pani Róży). Najnowsza powieść Papugi z placu d’Arezzo to imponujących rozmiarów książka, która w rzeczywistości przesądziła o dojrzałym i wysublimowanym literackim talencie francuskiego dramaturga. Już po kilkunastu stronach lektury uderza różnorodność i mnogość zaprezentowanych bohaterów. Pisarz wrzuca czytelnika in medias res, gdzie początkowo nie wiadomo, jakie są powiązania między poszczególnymi postaciami, a także, kim one są i czym zajmują się w życiu codziennym. Dokładnie sto dwadzieścia stron stanowi opis zróżnicowanych sytuacji, w jakich protagoniści znaleźli się tuż przed otrzymaniem tajemniczego liściku. Z kart powieści, niczym Sherlock Holmes, odbiorca musi wydedukować, z jakim typem bohatera ma do czynienia i jakim systemem wartości kieruje się na co dzień. A jest ich niemało, należą do różnorodnych klas społecznych, borykający się z mniejszymi lub większymi kłopotami, szukającymi gorliwie miłości i próbujący ustatkować swoje wzburzone życie emocjonalne. „Piszę tych kilka słów po prostu po to, by Ci powiedzieć, że Cię kocham. Podpisane: Ty wiesz kto” – te oto dwa krótkie zdania zburzyły dotychczasowy ład bohaterów. Każdy z nich, zaczynając od luksusowej…

List (Richard Paul Evans) – recenzja
Powieść obyczajowa / 19 listopada 2014

Proza kobieca to trudny gatunek, ponieważ bardzo łatwo jest przekroczyć granicę między wysublimowaną i oryginalną powieścią a zwykłym romansem. Richardowi Paulowi Evansowi udało się  odnaleźć złoty środek, ponieważ jego kolejne dzieło delikatnie balansuje między delikatną historią o miłości i sile wybaczenia a utworem poruszającym ważne problemy społeczne minionej epoki. List to kontynuacja Zegarka z różowego złota. Pisarz przenosi czytelnika w okres wielkiego kryzysu w Stanach Zjednoczonych i pozwala na nowo przeżywać emocje związane z historią miłosną MaryAnne i Davida Parkinów. W wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności małżeństwo traci swoją ukochaną trzyletnią córeczkę Andreę. Oboje pogrążają się na swój sposób w żałobie, odsuwając się od siebie i budując mur, którego nie jest w stanie przełamać nawet łączące ich uczucie. Na domiar złego firmę Davida dotyka wszechobecny kryzys finansowy, a na dziecięcym grobie pojawia się tajemniczy list, którego autorką może być zaginiona matka Parkina. Wbrew pozorom, powieść Evansa to dzieło skupiające się na małżeńskim kryzysie. Autor znaczną cześć tekstu poświęca tematyce wybaczenia i pojednania z ludźmi, którzy pozornie na to nie zasługują. Historia Lawrenca, ciemnoskórego służącego i jego skrywanej tajemnicy jest najlepszym przykładem tego, jak wiele cierpienia i smutku może kryć się w sercu człowieka. Dzieje Rose King, matki, która porzuciła swoje jedyne…

0
8.7/10
Złota skóra (Carla Montero) – recenzja

Po dobrej Wiedeńskiej grze poświęconej szpiegowskim intrygom XIX-wiecznego Paryża oraz poszukiwaniom przez oficera SS słynnego obrazu XV-wiecznego Włocha w zaskakującej Szmaragdowej tablicy, Carla Montero zabiera czytelnika w świat dekadenckiego Wiednia. Trzecia powieść autorki zaskakuje pod wieloma względami: rozwiązań fabularnych, śmiałych opisów i przede wszystkim coraz bardziej precyzyjnym wykorzystaniem materiałów historycznych do odtworzenia europejskiego życia społeczno-kulturalnego początku XX wieku. Akcja Złotej skóry rozgrywa się w zepsutym, dekadenckim świecie wiedeńskiej bohemy artystycznej, którą wstrząsają serie brutalnych mordów. Silne i zdecydowane kobiety o męskich cechach charakteru i zniewieściali mężczyźni obracający się wśród pięknych modelek o wątpliwej reputacji moralnej i towarzyskiej – to właśnie w tym środowisku mają miejsce największe odstępstwa w zachowaniu ówczesnych elit. Historia rozpoczyna się powrotem Hugona von Ebenthala z Ameryki do ojczyzny, którą ponownie wstrząsają serie bestialskich morderstw na młodych modelkach. Pierwsze podejrzenie pada na Wiedeńczyka, który już wcześniej był głównym oskarżonym w podobnej sprawie (i co stało się głównym powodem emigracji do Nowego Świata). Książę Ebenthal jest chorym człowiekiem z pragnieniem ukojenia swoich strachów i frustracji. To częsty bywalec domów publicznych, miłośnik mocnych trunków i zagorzały morfinista. Śledztwo w sprawie przejmuje Karl Sehlackman, policjant zajmujący się tego typu sprawami i jednocześnie bliski przyjaciel Hugona. Z drugiej strony mamy do…

Biała Maria (Hanna Krall) – recenzja
Powieść obyczajowa / 13 listopada 2014

 „Więc będąc oddany, bo walczyło się o dzisiejszą Polskę, przekonany byłem, że obowiązek spełniam.” [ Biała Maria – Hanna Krall] Biała Maria to od dawna oczekiwana, ostatnia książka wybitnej polskiej reportażystki, Hanny Krall. Jest to równocześnie najbardziej intymne dzieło autorki, zawierające osobiste refleksje dotyczące wczesnego dzieciństwa połączonego z problematyką trudnych stosunków polsko-żydowskich w czasie wojny, a także wiele lat po jej zakończeniu. Książka skomponowana jest z trzech, ściśle ze sobą powiązanych, części: Ósme przykazanie, Podwójne życie porucznika W oraz z Domu opieki. Każde z tych opowiadań składa się niejako z fragmentów wielkiej mozaiki, którą czytelnik musi  sam złożyć w całość, by móc rozkoszować się jej pięknem i jednocześnie odczuć wielkie cierpienie, ukryte za prostymi, bardzo często lakonicznie opisanymi, wydarzeniami. Całość łączy cud przetrwania żydowskiej dziewczynki pośród ludzkiego strachu i odwagi, lęku i honoru, wiary w ludzi i irracjonalnych uprzedzeń. Główna bohaterka – mała, „czarniutka” dziewczynka o pięknych oczach, lubiąca się chować w wielkiej, drewnianej szafie po latach wyjdzie, by dać świadectwo prawdzie o własnych doświadczeniach miłości i jednoczesnego braku pełnego zaufania ze strony spotykanych ludzi. Biała Maria ma również wiele znaczeń, trzy z ich są opisane w książce, kolejne interpretacje należą już wyłącznie do kompetencji czytelnika. Biała Maria to przede…

Odcienie miłości (Alice Munro) – recenzja
Powieść obyczajowa / 30 września 2014

Z prozą kanadyjskiej pisarki, nagrodzonej w ubiegłym roku nagrodą Nobla za literacki całokształt, spotykam się po raz pierwszy i muszę przyznać, iż nie jest to łatwa konfrontacja. Twórczość Munro charakteryzuje się oszczędnością w słowach i jednocześnie głębokim rysem psychologicznym bohaterów. Lektura kilku opowiadań zbioru zatytułowanego jako Odcienie miłości (angielski tytuł  The Progress of Love, czyli „rozwój miłości” znacznie lepiej oddaje istotę podjętej problematyki) wywołuje ambiwalentne uczucia: niepokój, nostalgię, nadzieję i radość, a nade wszystko ciekawość. Nie jest to książka dla każdego czytelnika, bowiem jej odbiór wymaga nie tyle skupienia, ile umiejętności wczucia się w emocje i uczucia drugiego człowieka. Odcienie miłości powstały blisko trzydzieści lat temu, co nie powinno ujść uwadze odbiorcy, ponieważ w opowiadaniach na próżno szukać (jeszcze) kontrowersyjnych tematów rozwodów, zdrad, skandali i burzliwych romansów. Munro skupia się na codziennym życiu mieszkańców niewielkiej kanadyjskiej miejscowości, w której czas płynie spokojnie i nikt nie zakłóca tej małomiasteczkowej, wręcz sielskiej atmosfery. Jednakże pod pozorem trywialnych wydarzeń, pisarka ukazuje skrycie chowane emocje, jakie targają jej bohaterami. Główną tematyką, jak wskazuje sam tytuł, jest miłość i jej różnorodne oblicze. Jednakże nie jest to czyste, piękne i wzniosłe uczucie, o nie, to miłość doświadczona, naznaczona znakiem czasu, doświadczona i oplątana innymi emocjami, takimi…